Życie jest fascynujące, radosne, bogate w emocje, piękne, pełne miłości... Tak, życie niektórych. Inni muszą walczyć o przetrwanie, zapomnienie - o siebie, i to już nieistotne, czy na własne życzenie, czy z winy innych. Lisa Wingalte w swojej powieści "Pudełko na modlitwy" przedstawia nam dwie silne kobiety, które choć dzieli przepaść czasu, pozycji i marzeń, to łączy stary, pusty dom. Czy tylko dom???
"(...) jakby dom był jednym, wielkim pytaniem, na które odpowiedź nie miała nic wspólnego z posprzątaniem jedzenia z kuchni. Jakby dom chciał czegoś ode mnie. To oczywiście głupie. Domy nie mogą chcieć, myśleć cy zastanawiać się. Nie pieką same ciast dyniowych, kiedy nikogo nie ma. nie czują miłości, nienawiści a ni nie mają oczekiwań. One po prostu są. I już na pewno niczego nie wiedzą" (s.50)
Ów dom należał do starszej pani, Ioli Ann Pole, która nagle umiera nie pozostawiając spadkobierców. Nikt tak naprawdę jej nie znał, nie miała rodziny, przyjaciół, a pod koniec życia praktycznie nie wychodziła z domu. Ale nasza bohaterka miała wiele tajemnic, a dokładnie osiemdziesiąt jeden pudeł ukrytych głęboko w garderobie. Tylko one znają prawdę, no może jeszcze cokolwiek mógłby powiedzieć kot Ioli, ale ten milczy jak zaklęty. A pudełka? To swoisty pamiętnik, życiorys pisany w formie listów do..., które Iola zaczęła pisać będąc małą dziewczynką.
Kim jest druga bohaterka? To młoda, zagubiona i przestraszona kobieta, która nagle znalazła się w obcym miasteczku bez nadziei na cokolwiek. Tandi wraz z dwójką dzieci ukrywa się przed byłym mężem, trudną przeszłością, wspomnieniami rozbitej rodziny z własnego dzieciństwa. Ucieka przed uzależnieniem od środków przeciwbólowych, od wspomnień miłości i marzeń o cudownej przyszłości. Dziś jest poranioną kobieta i znów wchodzi w kolejny toksyczny związek. Nie ma pracy, więc parafia, na której własność przeszedł dom Ioli zatrudnia ją do posprzątania go i uporządkowania rzeczy zmarłej. Tandi znajduje w nim najlepszą przyjaciółkę, powiernicę i pomoc w rozwiązywaniu swoich życiowych problemów. Otwierając kolejne pudła poznaje Ioli Anne, jej dylematy, wybory, radości i smutki, które dziwnym sposobem są bardzo podobne do tych, jakie pojawiają się w jej codzienności. Ale nic w życiu nie przychodzi łatwo, jaką cenę będzie musiała zapłacić Tandi? Kim jest Ioli i jakie tajemnice skrywają kolejne listy? Dlaczego nigdy ich nie wysłała? O czym pisała?
"Pudełko na modlitwy" to bardzo ciepła opowieść o życiu kobiet, ich sile i determinacji. Nie brak w niej cierpienia, ale i nadziei i wiary, że każdy z nas może być szczęśliwy. Polecam gorąco na chłodne zimowe wieczory, do przemyśleń, do rozmowy, do napisania listu do...
Anna M.